Strażacy i pracownicy Wód Polskich wciąż odławiają śnięte ryby z Kanału Gliwickiego na Opolszczyźnie. W sumie od ubiegłej soboty - ponad tonę. Wszystko przez zbyt małą ilość tlenu w wodzie. A to z kolei mogą powodować np. sinice lub inne glony. Badania w tej sprawie przeprowadzają inspektorzy ochrony środowiska.
Ryby zalegają pokłady denne Kanału Gliwickiego i Kędzierzyńsko-Kozielskiego i w tej chwili wypływają. Natomiast dowodem na to, że jest to śnięcie sprzed trzech lub czterech dni jest to, jak daleko jest posunięty jest rozkład tych ryb. Po prostu nawet weterynarz nie ma możliwości zebrania w całości jednej ryby do tego, żeby zawieść do instytutu badawczego i poddać analizie laboratoryjnej.
- mówił Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski
W trzech miejscach na terenie Kędzierzyna-Koźla pracują pompy strażackie, które napowietrzają wodę kanału. A do laboratorium dwa razy dziennie trafiają próbki wody, żeby ocenić, czy to pomaga. Urząd Wojewódzki podkreśla, że Odra w tym momencie nie jest zagrożona.
Do tej pory z wód Kanału Gliwickiego wyłowiono w sobotę - 460 kilogramów śniętych ryb, w niedzielę - 390 kilogramów, a w poniedziałek - 290 kilogramów.
