Często zamiast lekcji online muszą wystarczyć rozmowy telefoniczne.
Wychowawcy i nauczyciele dzwonią do uczniów. Gdyby nie braki sprzętowe, to by to pięknie funkcjonowało. Złożyłem zapotrzebowanie na 16 laptopów, bo uczniowie pracują na komórkach, bo w domu nie ma komputera. Potrzebny jest też internet bezprzewodowy. To pokazuje, gdzie w tej sytuacji jesteśmy. A to przecież tylko jedna szkoła.
- mówi Marek Wróbel, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych.
Wśród uczniów opolskiej placówki są dzieci niedosłyszące i dzieci z autyzmem. Dla wielu nowa sytuacja była trudna do zrozumienia.
Nagle nauczyciel dzwoni. Nigdy nie dzwonili, a teraz nagle dzwonią. Ale uczniowie już się pootwierali. Dzieci miały też problemy lękowe i trudność ze zrozumieniem tej sytuacji. Czują, że coś się dzieje źle i że wszyscy wokół są napięci, ale nie są w stanie do końca zdiagnozować z czego do wynika.
Inaczej niż w przypadku zwykłych szkół, to wychowawca danej grupy zbiera materiały od nauczycieli i prezentuje je uczniowi. Pomaga też w zadaniach domowych. Poza wychowawcą, uczniowie mają też możliwość kontaktu mailowego z psychologami.