- Remont żółtego mostku przedłuża się.
- W trakcie prac wyszło kilka komplikacji.
Drogowcy jeszcze nie wiedzą kiedy przywiozą żółty mostek do Opola. Miał wrócić nad Młynówkę w połowie września. Ale wystąpiły komplikacje w trakcie jej remontu w krapkowickim zakładzie. Miejscami stal pękała i trzeba wymienić kratownice.
- Prace idą. Są prowadzone w taki sposób, aby jak najwięcej zrobić bezpośrednio na terenie zakładu, żeby nie trzeba było niczego poprawiać po tym jak most zostanie posadowiony. Czekamy. Co do terminów, to chcielibyśmy, aby most był w tym roku przejezdny i gotowy - mówi Adam Leszczyński z opolskiego ratusza.
Drogowcy zapewnili ratusz, że sprawę opanowali i mostek będzie bezpieczny
- Łączenie starych elementów z nowymi wymaga precyzji i jest czasochłonne. Musimy zastosować inne technologie. Jak stawiamy nowy most to mamy do czynienia ze spawami, w przypadku tak historycznego obiektu z nitami. Musimy uzbroić się w cierpliwość - dodaje Adam Leszczyński z opolskiego ratusza.
Drogowcy wymieniają już kratownice na nowe i szykują się do próby obciążeniowej. Jeśli pójdzie po ich myśli, to mostek wróci nad Młynówkę na przełomie października i listopada. Wciąż nie wiadomo czy kierowcy pojadą nim w tym roku.
Przypomnijmy, że przeprawa zniknęła z krajobrazu miasta pod koniec marca i miała być znów przejezdna do końca października. Już teraz wiadomo, że nie uda się dotrzymać tego terminu.
