To dopiero początek, bo zalega ich tam prawie 2 tysiące ton. Wszystkie pojemniki mają zniknąć w ciągu dwóch lat.
Na Opolszczyźnie akurat największe składowisko jest u nas, ale proszę mi wierzyć, że w Polsce są jeszcze większe składowiska. Ja nie zasnę spokojnie, dopóki ostania paleta nie zostanie wywieziona z Brzęczkowic i nie zostanie zutylizowana.
- mówi Dorota Koncewicz, burmistrz Niemodlina.
Likwidacja składowiska pochłonie ponad 11 i pół miliona złotych. Najwięcej, bo ponad 9 milionów, da Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, ale nie obejdzie się też bez kredytu.
Oprócz tych uzyskanych kwot, musimy jeszcze wziąć kredyt w wysokości ponad półtora miliona złotych, żeby się z tym wszystkim uporać. Cały ten proces trwa. Do dzisiaj wywieźliśmy ponad 400 palet.
Nielegalne składowisko namierzył 2 lata temu opolski policjant. Zauważył, że na opuszczoną posesję z kurnikami wjeżdża ciężarówka. Kilka dni później prokuratura postawiła zarzuty trzem mężczyznom.
