W grudniu mamy się dowiedzieć, czy w ogóle nasz wniosek będzie dalej brany pod uwagę. Ratuszowi urzędnicy zapewniają jednak, że nie jest to działanie na wyrost i że Opole może być kulturalnym centrum Europy. - Jeśli nasz wniosek przejdzie, to wszystkie ręce na pokład - mówi Magdalena Matyjaszek z ratuszowego wydziału kultury:
Wszystko zależy od strategii przygotowania, od włączenia w ten proces jak największej liczby interesariuszy. Bo to nie tylko instytucje kultury, organizacje pozarządowe i mieszkańcy, które są podstawowym czynnikiem, ale też przedsiębiorcy, uczelnie wyższe, szkoły, w tym również - szkoły artystyczne.
Czyli trzeba czekać na koniec tego roku. A potem będziemy mieli 5 lat na przygotowania. Możemy jednak wzorować się wtedy na innych miastach, które już szczyciły się tym tytułem. W 2016 roku Europejską Stolicą Kultury był Wrocław, który z tej okazji przygotował kilkaset imprez, happeningów i wydarzeń kulturalnych. Oby i w Opolu pomieściło się aż tyle...
Początkowo rzeczywiście w większości wybierane były większe miasta, które dysponowały wielką infrastrukturą, albo budowały wielkie obiekty. W tej chwili podejście zmienia się. Unia Europejska również zakłada organizację dużych eventów i dużych wydarzeń, ale przede wszystkim te wydarzenia mają bazować na tkance kulturalnej i społecznej miasta, na jego historii i na otwartości mieszkańców.
- dodaje Magdalena Matyjaszek
W tym roku Europejska Stolica Kultury będzie na Węgrzech.