Głuchołazy były jedną z tych miejscowości, które najbardziej ucierpiały podczas ubiegłorocznej powodzi. Woda wdarła się do wielu domów, ale też dokonała wielu zniszczeń. Jednym z takich rzeczy, które zostały zniszczone jest zbiornik wody pitnej na ul. Andersa w Głuchołazach.
Budowlańcy w ciągu najbliższych tygodni mają rozpocząć jego odbudowę. Muszą jeszcze tylko poczekać, aż żołnierze postawią most tymczasowy na ul. Andersa. Bez niego nie mogą wjechać z ciężkim sprzętem na plac budowy.
- Chciałbym aby ten most był gotowy do końca kwietnia. Trochę jest na mnie wylewany kubeł zimnej wody. Słyszę, że jestem zbyt wielkim optymistą. Ale ta przeprawa to jest tylko kwestia wybudowania przyczółków. Elementy mostu tymczasowego wojsko już ma gotowe. Trzeba to teraz tylko zgrać - mówi Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz.
Jednocześnie uspokaja, że mieszkańcy podczas odbudowy zbiornika będą mieli cały czas dostęp do wody pitnej. Jest ona na razie pobierana z mniejszego zbiornika, który jest nieopodal tego zniszczonego. W razie problemów głuchołaski magistrat jest gotowy, aby pobierać ją ze studni głębinowych w Nowym Lesie czy w Sławniowicach.
- Plan remontu tego zbiornika nie zakłada wyłączeń wody. Chyba, że gdzieś strzeli sieć, co się zdarza podczas przymrozków. Ale nie w trakcie odbudowy - zapewnia Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz.
Budowlańcy najpierw będą musieli rozebrać betonowy zbiornik, a potem wybudować go na nowo. Jak już skończą prace, spuszczą wodę z drugiego i sprawdzą w jakim jest stanie. Niewykluczone, że i on będzie wymagać remontu. Odbudowa tego pierwszego ma się zakończyć jeszcze w tym roku.
