Kosmiczne Nasiona z Maciejowa zmieniły się. Są bardziej chropowate. I już kiełkują i wypuszczają listki. Dla porównania obok kiełkują nasiona, które nie poleciały na suborbitę.
- Na ten moment zauważyłyśmy drobne różnice w kiełkowaniu nasion. Aczkolwiek jest zbyt wcześnie, aby mieć pełen obraz przeprowadzonego badania i dać wiarygodne wyniki. Czekamy na końcowe liczenie siewek i ocenę nienormalności oraz normalności - tłumaczy Katarzyna Fajerman, kierowniczka laboratorium w Maciejowie.
Nasionom przyjrzą się też naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego. Ale najpierw wszystkie muszą być zasadzone, bo na razie "rosną" tylko te pomidora, portulaki, rzeżuchy i ogórka, a w kosmos poleciały też kiełki. Pierwsze szersze wyniki badań mają być znane w przyszłym roku.
W przyszłym roku nasiona spod Kluczborka znów polecą w kosmos ale już na wyższe pułapy.
Firma spod Kluczborka, która wysłała w kosmos swe nasiona marzy o rakiecie. O Perunie, którym odbyły podróż. Laboranci chcą by, jak już skończy wszystkie swoje misje, bo będę kolejne, stanęła w centrum Kluczborka.
- Coraz częściej słyszymy pytania, czy można taką rakietę sprowadzić do Kluczborka i ustawić w jakiejś przestrzeni publicznej, jako ciekawą atrakcję turystyczną i edukacyjną. Być może. Na razie to tylko jakaś wizja przyszłości i marzenia mieszkańców - mówi Marek Wieroński, koordynator projektu badawczego TORAF Seed Mission.
Rozmowy w tej sprawie z "właścicielami" rakiety trwają. Na razie o sprowadzeniu jej do Kluczborka i tak nie ma mowy. Wiosną PERUN znów ma polecieć w kosmos z kolejnym ładunkiem nasion. I tym razem z Maciejowa na wysokość 80 kilometrów "wyfruną" nasiona m.in. pomidora, rzeżuchy i sałaty. Te, które wrócił z wysokości 50 kilometrów są teraz pod mikroskopami laborantów. Sprawdzają czy można je hodować w ekstremalnych warunkach.