W teatralnych korytarzach już czuć premierową gorączkę. - Jeszcze nie wszystko jest gotowe, ale to dobrze - mówi Radek Stępień, reżyser spektaklu:
Tego spokoju mam nadzieję nigdy nie poczuć. To by było straszne, gdyby wszystko, co jest do zrobienia, zostało zrobione. Teatr jest sztuką prowadzenia procesu, a nie dążeniem do efektu. Więc spokojnie. Wszystkie składniki są na swoim miejscu i one sobie pracują.
"Kotka na gorącym blaszanym dachu", to tekst, za który autor Tennessee Williams dostał Nagrodę Pulitzera. A kinomani znają jego filmową wersję.
Czy historia będzie jak z hollywodzkiego hitu z Paulem Newmanem i Elizabeth Taylor? Nie wiadomo. Bo reżyser opolskiego spektaklu filmu nie oglądał.
Niestety narracja filmowa jest tak uwodząca, że jeśli pozwoliłbym sobie na obejrzenie tego filmu, ciągnęłoby mnie w tamtą stronę. Jeżeli coś się "klei" z filmem, to znaczy, że i my, i twórcy filmu, idziemy za podobnym skojarzeniem, wywołanym przez autora.
- dodaje Radek Stępień
Na scenie zobaczymy Judytę Paradzińską, Magdalenę Maścianicę, Katarzynę Osipuk, Jakuba Klimaszewskiego, Bartosza Woźnego i Karola Kossakowskiego.
Jak będzie wyglądała teatralna odsłona "Kotki..." na deskach Kochanowskiego? Pierwsi widzowie przekonają się w sobotę o 19:00.