Tragedia w Namysłowie
Na nic zdały się starania ratowników medycznych, którzy przyjechali do Namysłowa na wezwanie do dwuletniej dziewczynki, która nagle przestałą oddychać. Na miejsce od razu zadysponowano dodatkowo helikopter LPR, który miał przetransportować dziecko do szpitala. Ratownicy przez blisko godzinę próbowali przywrócić jej krążenie i ustabilizować. Niestety bez skutku.
Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon.
Zmarła dwuletnia dziewczynka z Namysłowa
Do strasznej tragedii doszło w bożonarodzeniowy poniedziałek, 25 grudnia, gdy cała rodzina szykowała się do świątecznego obiadu. Około godz. 11 dziecko straciło oddech i przestało reagować na bodźce. Rodzice niezwłocznie wezwali pomoc. Na miejsce przyjechali jako pierwsi strażacy, a zaraz potem ratownicy pogotowia ratunkowego.
Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu przekazał, że policjanci wstępnie odrzucili jakikolwiek udziale osób trzecich, który mógłby się przyczynić do śmierci dziewczynki.
- Niewykluczone, że prokurator zleci sekcję zwłok - dodał policjant, cytowany przez gazeta.pl.
Mieszkańcy Namysłowa łączą się w bólu z rodziną
Na wieść o śmierci dwuletniej dziewczynki zareagował burmistrz Namysłowa Bartłomiej Stawiarski, który złożył bliskim Marysi kondolencje i wyrazy współczucia.
Szok i niedowierzanie… W ten świąteczny dzień spadła na nas jak grom z jasnego nieba tragiczna informacja o śmierci 2-letniej dziewczynki, mieszkanki Namysłowa.W imieniu całej naszej lokalnej społeczności łączę się w niewyobrażalnym bólu z rodzicami i bliskimi.Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czujecie, nie ma większej tragedii, niż śmierć dziecka...Niech dobrzy Aniołowie otulają Cię do ostatniego snu Marysiu… - napisał burmistrz Namysłowa.
Mieszkańcy Namysłowa także łączą się z rodziną w cierpieniu.