Opole prawdopodobnie nie wyrobi się ze wszystkimi zakupami, by wdrożyć Program Ochrony Ludności. Według założeń programu, ratusz ma czas tylko do końca grudnia, by wydać 9 milionów złotych, które dostał z rządu. I nie wiadomo, czy może przedłużyć termin na zakupy.
Już teraz wiadomo, że nie kupi wszystkich agregatów, które miał w planie.
- Otrzymaliśmy te środki późną jesienią, więc dostaliśmy bardzo mało czasu na wdrożenie programu. Niektórych przetargów nie udało się jeszcze zakończyć. Chociażby do tych na duże agregaty, za kwotę ok. 3 milionów złotych, nikt się nie zgłosił. Chcemy jeszcze raz wysłać zapytania do firm czy będą w stanie nam dostarczyć mniejsze agregaty i za mniejsze pieniądze - mówi Grzegorz Marcjasz, sekretarz miasta.
Za rządowe pieniądze udało się kupić m.in. workownicę, która będzie napełniać worki wodą pitną. Ratusz kupuje też nosze ewakuacyjne, namioty ratownicze i inkubatory dla szpitali.
- Być może uda nam się kupić sprzęt do odgruzowywania np. koparki. Chcemy też zrobić drobne ekspertyzy naszych budynków. Chcemy sprawdzić, które budynki nadają się do miejsc doraźnego schronienia - dodaje Grzegorz Marcjasz, sekretarz miasta.
Z wszystkimi zakupami ratusz musi się wyrobić do końca grudnia. Jeśli się nie uda, ratusz obawia się, że będzie musiał oddać pieniądze, których nie wyda.