Prudnik i powiat prudnicki pod wodą. Trwa walka
- Mieszkańcy Łąki Prudnickiej i Moszczanki zamieszkujący w pobliżu rzeki prosimy o bezwzględne opuszczenie domostw - tak brzmi dramatyczny apel wydany przez gminę Prudnik. Tam jest coraz gorsza sytuacja związana z deszczową pogodą, a co za tym idzie - podnoszeniem się poziomu wód w rzece Złoty Potok.
Drodzy państwo, nie lekceważcie tego apelu. Sytuacja będzie się niestety pogarszała bardzo dynamicznie i to w przeciągu najbliższych minut - zaapelował burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.
Miejscami, gdzie powinni się ewakuować mieszkańcy tych dwóch miejscowości, są szkoła podstawowa w Łące Prudnickiej oraz schronisko młodzieżowe w Prudniku. Z tych miejsc należy korzystać, jeśli nie ma się możliwości przeczekania u rodziny lub znajomych.
Zagrożony jest sam Prudnik, gdzie ochotnicy oraz miejskie służby cały czas próbują zabezpieczyć miasto przed powodzią. - Piwnicę mam już zalaną, co mogliśmy to wyciągnęliśmy. Reszta przepadła, wody jest po pas - mówi w rozmowie z reporterem Eski jedna z mieszkanek Prudnika.
Dla mnie sytuacja jest bardzo tragiczna, już jedną powódź przeżyłam, teraz widzę to drugi raz i wracają wspomnienia z przeszłości. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle, jak wtedy - dodaje druga.
Ewakuacja części mieszkańców Jarnołtówka. Złoty Potok może wylać
Trwa ewakuacja wsi Jarnołtówek. Tu nie ma złudzeń. Złoty Potok stanowi poważne zagrożenie dla tej wsi i jej mieszkańców. Choć służby robią co mogą, to zapowiada się, że dojdzie tam do powtórki z 1997, kiedy miejscowość znalazła się pod wodą. Jarnołtówek, gdzie znajduje się sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy w dolinie Złotego Potoku. to też w ocenie Wód Polskich najbardziej krytyczne miejsce w województwie opolskim.
Joanna Kopczyńska, prezes PGW Wody Polskie, podkreśliła, że wszystkie zbiorniki retencyjnie na terenie Dolnego Śląska i Opolszczyzny „pracują”. - Sterujemy zbiornikami w całości układu zlewniowego. Sterowanie zbiornikami odbywa się w porozumieniu z pozostałymi województwami. Naszym głównym zadaniem jest przechwycenie fali powodziowej i jej spłaszczenie - powiedziała w rozmowie z PAP.
Działający w normalnym okresie jako suchy zbiornik w Jarnołtówku jest już niemal pełny, a z powodu ciągłego napływu wody nie wyklucza się, że dla zbilansowania poziomu konieczne będzie zwiększenie zrzutu wody ze zbiornika. Dlatego burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz ogłosił ewakuację mieszkańców Jarnołtówka i pobliskiej Pokrzywnej.