Turawa

i

Autor: Catz , wikipedia.pl Turawa

Ośrodek "Strażak" w Turawie zaprasza ratowników

2020-04-07 13:57

20 pokoi czeka na ratowników w ośrodku w Turawie - rozmawiamy z jednym z mieszkańców. Do tej pory tylko dwóch ratowników zdecydowało się zamieszkać w Turawie. Wszystko po to, by nie narażać na zakażenie swoich rodzin.

Dla ratownika medycznego Kamila to 70 km od domu, w którym nie był już ponad tydzień.W ośrodku do dyspozycji ma pokój z łazienką oraz kuchnię.

"Partyzantka" jest w stu procentach, ponieważ i tak większość czasu spędzam w pracy. W ośrodku jestem niewiele. Nie jest fajnie. Sama izolacja sprawia, że człowiek cały czas myśli o bliskich i że żona jest sama z dwójką dzieci. To również nie pozwala spokojnie odpocząć po pracy.

- mówi Kamil, ratownik medyczny

Pobudka o 4:30, żeby dojechać 30 kilometrów do pracy, dyżur kończy się o 19:00. Wszystkie ubrania, które mogłyby być nośnikiem wirusa, zostają w pracy. Nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek.

Jeszcze nie miałem dwóch dni wolnych. Wolny weekend to u mnie jest jeden dzień. Wziąłem ze sobą rower, to jest jakaś ucieczka, żeby nie siedzieć i nie myśleć. Jakaś muzyka, książka. To naprawdę pomaga.

Jeden dyżur to średnio pięć wyjazdów. Zwiększyła się też ilość wezwań karetki bez właściwego powodu. Jak mówi właścicielka ośrodka Aleksandra Ambros, dużo ratowników dzwoni i pyta o możliwość przeniesienia się do ośrodka na czas trwania epidemii, ale prawie nikt nie chce się zdecydować na rozłąkę z rodziną.