Opolanie chętnie piją pod chmurką. Problem w tym, że nie tam gdzie można. Na swoje nieszczęście. Od początku roku strażnicy miejscy ukarali mandatami 130 osób. Dla 200 byli bardziej wyrozumiali i skończyło się tylko na pouczeniu. Liczby robią wrażenie zwłaszcza, że do końca roku jeszcze dużo czasu. Sami strażnicy przyznają, że zdarza się im łapać z piwem, lub nawet czymś mocniejszym, ludzi także jesienią i zimą.
Polecany artykuł:
Parki, skwery i telefony od mieszkańców
Najczęściej strażnicy miejscy trafiają na miejsce libacji po telefonach od mieszkańców. Jest hałas, porozrzucane i potłuczone butelki, nierzadko też bójki.
Mamy dużo takich szgłoszeń od mieszkańców. Te miejsca to są ławki, parki, przy placach zabaw - także takie zgłoszenia się zdarzają. Patrole oczywiście też reagują gdy widzą osobę, która pije lub próbuje spożywać alkohol - tłumaczy Beata Szpakowska, zastępca komendanta straży miejskiej w Opolu.
Najdroższe piwo w życiu
Warto dodać, że usiłowanie spożycia to też wykroczenie, za które można dostać mandat w wysokości 50 złotych. Mamy z nim do czynienia gdy strażnik lub policjant napotka osobę, która jeszcze nie zdążyła napić się alkoholu, ale ewidentnie miała zamiar to zrobić - na przykład gdy trzyma otwartą butelkę lub puszkę.
Mandat za picie alkoholu w miejscu publicznym to 100 złotych.
W Opolu picie alkoholu w plenerze jest zabronione. Do niedawna, od kwietnia do końca września można było pić alkohol legalnie na bulwarze nadodrzańskim. Jednak ze względu na pandemię zniesiono ten przepis.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!