Pogrzeb rodziny z Namysłowa. Zamordował ich członek rodziny
Ta tragedia wstrząsnęła całym Namysłowem i okolicami. W niedzielę, 24 listopada w czasie spotkania rodzinnego 32-latek zastrzelił swoich rodziców oraz brata. Następnie uwięził swoją bratową razem z jej dziećmi. Kobiecie cudem udało się uciec i poprosić o pomoc policję. W pewnym momencie policja zdecydowała o siłowym wejściu do domu. W środku okazało się, że mężczyzna popełnił samobójstwo. 32-letni Krzysztof K. zastrzelił swojego brata, Marka K. (39 l.) oraz rodziców - Janusza K. (65 l.) i Małgorzatę K. (65 l.).
Jedną z hipotez dotyczących tego, dlaczego doszło do tej tragedii, jest ta mówiąca o zazdrości 32-latka, który czuł się w rodzinie pomijany ze względu na udane życie rodzinne swojego brata.
Pogrzeb ofiar Krzysztofa K. odbywa się w sobotę, 7 grudnia w kapliczce przy cmentarzu przy ul. Oławskiej w Namysłowie. Tam odbywa się ceremonia pogrzebowa zmarłej Małgorzaty K. oraz Marka K. Pogrzeb Janusza K. odbył się dwie godziny wcześniej. Spoczął na cmentarzu przy ul. Jana Pawła II w Namysłowie.
Pogrzeb rodziny z Namysłowa. "Małgorzata, Janusz i Marek nie zdołają nic zrobić"
W czasie ceremonii pogrzebowej Małgorzaty i Marka K. odprawiający ją ksiądz mówił o tym, jak wielkim smutkiem dla najbliższych jest uczestnictwo w pogrzebie własnej rodziny.
Jezus mówi nie trwóżcie serca, w domu ojca mego jest mieszkań wiele. Dopóki żyjemy mamy władze na swym życiem, możemy żyć wg. wskazań Jezusa lub nie. Małgorzata, Janusz i Marek już dla siebie nie zdołają nic zrobić, dlatego potrzebują naszej modlitwy w ich intencji. To nasza rola, by miłość do nich poprzeć też czynami - podkreślił ksiądz.
W czasie ceremonii pogrzebowej na życzenie rodziny puszczonych było kilka piosenek, w tym "Stand by me", "noc dwa razy" sanah z tekstem opartym na wierszu Wisławy Szymborskiej czy "Tears in heaven" Erica Claptona.