Mieszkańcy Nysy i Głubczyc w województwie opolskim złożyli wnioski o ogłoszenie referendum w sprawie odwołania swoich burmistrzów oraz rad miejskich. Inicjatywa w obu przypadkach zdobyła wymaganą liczbę podpisów, a komitety referendalne nie zamierzają odpuścić w walce o zmianę władzy lokalnej.
Nysa. Powódź, zaniedbania i oburzenie mieszkańców
W Nysie komitet referendalny, który powstał po powodzi z 2022 roku, zebrał ponad 5 tysięcy podpisów, z czego po weryfikacji ok. 4,2 tysiąca zostało uznanych za ważne. Jak tłumaczy pełnomocnik komitetu, Patryk Cichy, początkowo zebrano więcej podpisów, jednak część z nich została odrzucona w wyniku błędów formalnych. W odpowiedzi na to, komitet dostarczył dodatkowe 700 podpisów, co pozwoliło spełnić wymagania prawne.
Główne powody, które stoją za inicjatywą, to kontrowersyjna postawa burmistrza Nysy, który w 2022 roku, mimo ostrzeżeń meteorologów, nie podjął odpowiednich działań w związku z zagrożeniem powodziowym. Mieszkańcy zarzucają mu zaniedbania przy kontrolowaniu wałów w Przełęku, z którego przyszła fala powodziowa, a także brak reakcji w krytycznym momencie. Po katastrofie burmistrz zignorował głosy mieszkańców podczas sesji, chwaląc się "udaną" akcją przeciwpowodziową.
Dodatkowo, w skład komitetu referendalnego wchodzą także przeciwnicy budowy biogazowni w Domaszkowicach i spalarni śmieci w Nysie. Mieszkańcy obawiają się także rosnącego zadłużenia miasta i nieprawidłowej polityki kadrowej w ratuszu.
Cichy podkreśla, że komitet referendalny nie jest związany z żadną partią polityczną i nie ma swoich kandydatów na burmistrza. Celem jest jedynie poprawa sytuacji w samorządzie, który – zdaniem inicjatorów – zdominowały patologie i układy.
Głubczyce. Nieudane referendum i kolejna próba
W Głubczycach, po nieudanym referendum dotyczącym budowy wiatraków, mieszkańcy ponownie domagają się zmiany władz. Grupa obywateli zarzuca burmistrzowi i radnym brak dbałości o interesy mieszkańców, niegospodarność oraz niewłaściwe informowanie o skutkach planowanej budowy wiatraków. W poprzednim referendum, mimo że większość głosujących była przeciwna inwestycji, frekwencja nie przekroczyła wymaganego minimum 30%, przez co wyniki nie były wiążące.
Podobnie jak w Nysie, także w Głubczycach inicjatorzy referendum podkreślają, że ich działanie nie ma charakteru politycznego. Ich celem jest jedynie zmuszenie władz do lepszego zarządzania gminą, w tym poprawy komunikacji z mieszkańcami i większej odpowiedzialności za podejmowane decyzje.
Referendum w Nysie i Głubczycach: Co dalej?
Komisarz wyborczy w Opolu, Joanna Maksymowicz-Szczepańska, zapowiedziała, że już w przyszłym tygodniu rozpoczną się kolejne kroki formalne związane z organizacją referendum w Nysie. Choć referendum w Nysie jest już bliskie realizacji, dla Głubczyc sprawa wciąż jest otwarta, ponieważ wymaga dalszych działań formalnych.
Zarówno w Nysie, jak i Głubczycach mieszkańcy mają teraz szansę wyrazić swoją opinię na temat działania lokalnych władz. Choć obie inicjatywy spotykają się z oporem ze strony burmistrzów, to dla mieszkańców staje się to okazją do oceny dotychczasowego zarządzania miastem. Ostateczne decyzje zapadną po przeprowadzeniu głosowania w referendach.
