- Minęło ponad 9 miesięcy od wrześniowej powodzi. Część szkół na Opolszczyźnie dopiero zaczyna remonty zniszczonych sal.
- Szkoły w Nysie i w Głuchołazach dość szybko stanęły na nogi.
Ponad 200 placówek na Opolszczyźnie było zamkniętych z powodu wrześniowej powodzi. Uczniowie wtedy mieli zajęcia zdalne. I nie mogli tak szybko wrócić do ponad 50 placówek, w których zniszczenia zostawiła fala powodziowa. Minęło 9 miesięcy. Część szkół zakończyła remonty. Ok. 15 szkół na Opolszczyźnie nadal nie wróciło do pełnej działalności po wrześniowej powodzi. Prace wciąż trwają w salach gimnastycznych i lekcyjnych. Remont w publicznej szkole podstawowej w Lewinie Brzeskim dopiero się zaczął. Dlaczego dopiero teraz?
- Zimą musieliśmy wstrzymać się z pracami. Budynki musiały wyschnąć. Nie był to dobry czas na takie prace remontowe. Brakowało i brakuje nadal firm, które zgłaszałyby się do przetargów i zajmowały remontami w zniszczonych placówkach. W niektórych szkołach są podkute ściany, ale czekamy na badania czy są wysuszone i odgrzybione - tłumaczy Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty.
Prace mają być prowadzone przez wakacje, tak by uczniowie jesienią mogli wrócić do wyremontowanych szkół bez śladu powodzi. Samorządy wciąż mogą starać się o rządowe dofinansowanie na odbudowę zniszczonych przez powódź szkół i przedszkoli. Mają czas tylko do 15-go lipca na wysłanie wniosku.
