Interwencja zgodna z prawem
Działania policji podczas grudniowego strajku klimatycznego były zgodne z prawem - tak sprawę 16-letniego Kacpra z Opola ocenia miejska komenda. Policjanci spisali nastolatka za używanie megafonu podczas protestu. Zawiadomili też sąd rodzinny. W oświadczeniu policja informuje o przebiegu czynności podczas grudniowego Spaceru dla przyszłości:
W związku z informacjami pojawiającymi się w mediach, dotyczącymi 16-latka z powiatu opolskiego, informujemy że w grudniu 2020 roku funkcjonariusze podjęli czynności wobec niego oraz innej osoby dorosłej. Związane to było z używaniem urządzenia nagłaśniającego, co stanowi naruszenie przepisów Ustawy o Ochronie Środowiska. Policja na podstawie Ustawy o Postępowaniu w Sprawach Nieletnich, ma obowiązek powiadamiania o tego typu sprawach Sąd Rodzinny i Nieletnich.
9 grudnia 2020 roku funkcjonariusze z I Komisariatu Policji w Opolu zabezpieczający protest Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - Spacer dla Przyszłości, legitymowali osoby, które naruszały art. 156 pkt 1 Ustawy o Ochronie Środowiska. Wśród tych osób był również 16-latek z powiatu opolskiego oraz jedna osoba dorosła. Wobec osoby dorosłej są prowadzone w tej chwili czynności w sprawie o wykroczenie. Natomiast wobec osoby nieletniej, w oparciu o art. 4 ust. 1 Ustawy o Postępowaniu w Sprawach Nieletnich, informację przekazano do Sądu Rodzinnego i Nieletnich. Tego dnia poza dwukrotnym zwróceniem uwagi 16-latkowi i jego wylegitymowaniem, funkcjonariusze nie podejmowali wobec niego żadnych dodatkowych czynności. To od decyzji sądu zależy czy sprawa ta będzie dalej rozpatrywana.
Przypominamy, że w związku z wprowadzonymi obostrzeniami i panującym stanem epidemii w zgłoszonych zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć maksymalnie 5 osób, a ich uczestnicy mają obowiązek zakrywania nosa i ust oraz zachowania 1,5 m odległości od innych osób.
Oświadczenie KMP w Opolu
"To skuteczna metoda zastraszania" - mówi 16-latek
Kacper Lubiewski o tym, że jego sprawą może zająć się sąd rodzinny dowiedział się dopiero po miesiącu. Odwiedziła go w domu kuratorka sądowa. Jak twierdzi - poinformowała go, że może grozić mu poprawczak. Jak powiedział naszemu radiu - takie działania policji to próba zastraszania protestujących.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!