Powódź 2024. Rodzina z Białej Nyskiej przeżywa koszmar
Od kilku dni Polska żyje tragedią, jaka spotkała południe kraju. Wiele miejscowości takich jak Nysa, Głuchołazy, Chałupki czy Biała Nyska zostały całkowicie zalane. Wiele rodzin, by ustrzec się przed tragedią, zostały zmuszone do opuszczenia swoich mieszkań i domów.
Jedną z nich była rodzina Ewy Litwin z Białej Nyskiej. U jej córki wiele lat temu zdiagnozowano SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. By przeżyć 16-letnia Weronika na co dzień podpięta jest pod respirator.W trakcie powodzi, gdy nadeszły wieści i ewakuacji jej mama stanęła przed trudnym wyborem: ryzykować życie córki podczas ewakuacji, czy czekać w obawie na kolejne przerwy w dostawie prądu, niezbędnego do działania sprzętu ratującego życie dziewczyny?
Stan 16-latki od roku się pogarsza. Jej życie zależy od aparatury podłączonej do prądu – Aparatura może działać maksymalnie sześć godzin bez prądu. Już dwukrotnie mieliśmy przerwy w dostawie – mówi "Faktowi" mama Weroniki.
Choć mieszkanie Ewy Litwin mieści się na pierwszym piętrze, nieopodal Jeziora Nyskiego, to z powodu choroby jej córki kobieta nie mogła uciec przed nadchodzącą falą kulminacyjną.
Zobaczcie w galerii, wyglądało miasto po zalaniu. Oto stan na 16 września:
Dziewczynka z SMA została uwięziona w mieszkaniu. Pomógł Łukasz Litewka
Sprawę rodziny z Białej Brzeskiej nagłośnił w mediach społecznościowych poseł z Sosnowca. Na swoim profilu opisał szczegóły dramatu rodziny.
Kilkanaście minut temu dowiedziałem się o Weronice, 16 letniej dziewczynce która bez ruchu leży w łóżku na pierwszym piętrze w swoim mieszkaniu w Nysie. Weronika jest podpięta do aparatury, dziewczynka cierpi na SMA. Jej ewakuacja jest praktycznie niemożliwa ponieważ nie można odłączyć ją od tlenu. Przy dziewczynce czuwa mama. Na chwilę obecną poziom wody nie zagraża Weronice, ale jeśli dojdzie do braku prądu to aparatura zatrzyma się po 6 godzinach - przekazał 17 września na Facebooku.
Poseł podkreślił, że dziewczynka pilnie potrzebuje agregatu, by przeżyć kolejne dni - Nie mam nad czym się zastanawiać, ta powódź to przeróżne dramaty, ale ta sytuacja jest dla nie do przejścia obok. W tym momencie kupuje agregat, tak naprawdę szukamy jak najszybszej dostępności. Jutro z samego rana dzwonimy do sklepu z prośbą o priorytetową wysyłkę w stronę Nysy - dodał.
Pomoc nadeszła w okamgnieniu. W nocy z 17 na 18 września dzięki nagłośnieniu sprawy przez Łukasza Litewkę nowy agregat trafił do mieszkania Ewy Litwin.
Minionej nocy, jeden z naszych zespołów w odpowiedzi na prośbę Łukasz Litewka dostarczył do Nysy agregat prądotwórczy, który posłuży do zabezpieczenia urządzeń medycznych pod które podłączona jest dziewczynka, chorująca na SMA. Agregat przekazaliśmy z zasobów własnych - poinformowała Zintegrowana Służba Ratownicza.