Budowa Kanału Ulgi w Nysie może zająć nawet dekadę

2025-09-22 11:58

Mieszkańcy od wielu lat zabiegają o budowę Kanału Ulgi w Nysie. Rozmowy w tej sprawie cały czas trwają.

Kanał Ulgi w Nysie

i

Autor: Kanał Ulgi dla Jeziora Nyskiego - Bezpieczeństwo Nysy/ Facebook/ Materiały prasowe Kanał Ulgi w Nysie
  • Budowa Kanału Ulgi w Nysie może potrwać nawet 10 lat. 
  • Mieszkańcy zabiegają o to od wielu lat. 
  • Wody Polskie informują, że budowa kanału jest dla nich priorytetem. 

Nawet 10 lat może zająć budowa Kanału Ulgi w Nysie, czyli budowli zrzutowej na zaporze. Ale kiedy ruszy? Tego nadal nie wiadomo. Na razie koncepcja jest tylko na papierze. Do końca września Wody Polskie chcą poinformować samorządowców jakie zabezpieczenia przeciwpowodziowe powstaną na zlewni Nysy Kłodzkiej i czy kanał Ulgi w Nysie powstanie. 

- To jest priorytetowe zadanie, które musi być poprzedzone pewnymi modelami hydrologicznymi, hydraulicznymi, analizą techniczną. Jest to pewien proces, bo musimy zrobić jeszcze całą dokumentację projektową i pozyskać pozwolenie wodno-prawne i środki. A później dopiero zaczniemy proces budowy - mówi Marcin Jarzyński, wiceprezes Wód Polskich.

Kiedy i czy ruszy budowa nie wiadomo? Ale już teraz Wody Polskie zapowiadają, że sama budowa może potrwać kilka lat. Miasto czeka na kanał od ponad 10 lat. I prawdopodobnie będzie czekać jeszcze drugie tyle.

- Trzeba sobie realnie powiedzieć, że gdybyśmy nawet dziś ruszyli z budową to i tak zajmie to kilka lat bo to jest duża inwestycja. A takie zwykle projektuje się od 3 do 5 lat, a później drugie tyle zajmuje sama budowa. Więc perspektywa budowy kanału ulgi to jest okres nawet do 10 lat - tłumaczy Marcin Jarzyński, wiceprezes Wód Polskich.  

Kanał Ulgi w Nysie miałby zabezpieczać przed kolejną powodzią nie tylko to miasto, ale też Lewin Brzeski i Skorogoszcz.

O budowie kanału mówi się od lat. Koncepcja jest gotowa od ponad dekady. Jego powstanie wiązałoby się z przebudowaniem kilku lokalnych dróg i linii kolejowej. Ale żeby prace ruszyły - musi być zgoda Wód Polskich. Mieszkańcy Nysy nie chcą dłużej czekać, wzięli sprawy we własne ręce i zbierają podpisy pod petycją do premiera. Na razie uzbierali ok. 700 podpisów.

Opole Radio ESKA Google News