Starsze małżeństwo z Opola straciło w pożarze domu wszystko. A przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Zostali im jeszcze sąsiedzi! Po tym jak 31 marca pożar zabrał małżeństwu dobytek, cała ulica ruszyła z natychmiastową pomocą. Pani Ania z mężem znaleźli schronienie w mieszkaniu sąsiada. Pozostali robią dla nich zakupy lub wręczają drobne kwoty na codzienne wydatki. A sąsiadka Monika postanowiła, że po nieszczęściu sąsiadów trzeba szybko posprzątać tak, by mogli wrócić do swojego domu. Dlatego organizuje kontenery, żeby odgruzować podwórko oraz dom i ma za sobą wielu, którzy zadeklarowali swoją pomoc. - "Nie zastanawiamy się teraz nad koronawirusem. Po prostu chcemy, żeby pani Ania z mężem jak najszybciej odzyskali dom" - mówi Monika Michałowska, sąsiadka małżeństwa
Ten czas małżeństwo będzie mogło przeczekać w przyczepie kempingowej, o którą również starają się mieszkańcy z Kolonii Gosławickiej. Mało? Opolska restauracja będzie im codziennie dostarczać ciepły posiłek. I cały czas napływają kolejne sygnały o chęci pomocy.
Teraz do szczęścia brakuje już tylko własnego dachu nad głową. Tego nowego, na który mieszkańcy zorganizują zbiórkę w internecie.
A sami poszkodowani? Pani Ania nie może uwierzyć, że aż tylu ludzi zainteresowało się ich losem i jest niezwykle wdzięczna za każdą pomoc.
Dobrze mieć sąsiada.
To co? Może dzisiaj chociaż przyniesiesz zakupy swojemu starszemu sąsiadowi?