Firma, która zwoziła wraki na opolskie parkingi, będzie musiała zapłacić za ich usunięcie. Strażnicy ustalili po numerach rejestracyjnych pierwotnych właścicieli aut. Sprzedali je, ale nie zgłosili tego w urzędzie i nie wiedzieli, że ich wraki trafiły na parkingi na Krapkowickiej, Wschodniej i przy Opolu Zachodnim. Wszystkie przywiozła tam jedna laweta.
- Ustaliliśmy, że jest za to odpowiedzialny współwłaściciel firmy, do której należy laweta. Będzie do niego skierowane wezwanie i za każdy pojazd, który nie został poddany recyklingowi, będą nakładane mandaty karne. W razie odmowy - będziemy kierować wnioski do sądu - mówi Robert Jonczyk, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
Do usunięcia części wraków zobowiązali się dawni właściciele aut.
- Mieliśmy takie przypadki, że kobieta poprosiła swojego brata o sprzedaż samochodu. Powiedział jej, że to zrobił. Okazało się, że ona dalej była właścicielką. I inni wypierali się, że kupili ten samochód. Kobieta więc poszła do urzędu wyrobić duplikat dowodu rejestracyjnego i sama usunęła ten wrak - opowiada Robert Jonczyk, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
Z ponad 80 wraków na opolskich parkingach w ciągu kilku tygodni udało się usunąć zaledwie 30.