Radni chcą zapytać mieszkańców, czy w mieście powinny obowiązywać tzw. nocne ograniczenia sprzedaży alkoholu, a także przedyskutować tę kwestię z właścicielami sklepów, strażą miejską, policją oraz szpitalnymi oddziałami ratunkowymi.
„Nie prohibicja, bo to nie chodzi o zakaz produkcji alkoholu czy spożywania. Jest to odpowiedzią na to, co się dzieje, czyli coraz większą liczbę osób, które np. śpią na ławkach. Sami mieszkańcy zgłaszają to, wklejając pod postami np. zdjęcia z komentarzem: "Panie prezydencie, proszę zobaczyć, ile tu tych żuli". Prawda. Tak, cytując, więc odpowiedzią na to będzie – jeżeli oczywiście tak mieszkańcy uznają” – mówił Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
Na razie nie wiadomo, w jakich rejonach miasta oraz w jakich godzinach miałby obowiązywać zakaz. Temat ma być omawiany na najbliższym posiedzeniu Komisji Społecznej i Zdrowia. Same konsultacje z mieszkańcami mogłyby rozpocząć się dopiero późną jesienią.
Podobne ograniczenia obowiązują już w kilkudziesięciu gminach w Polsce, m.in. we Wrocławiu, Katowicach czy Słupsku. W większości przypadków zakaz dotyczy sklepów oraz stacji benzynowych, a jego celem jest zmniejszenie liczby nocnych interwencji związanych z nadużywaniem alkoholu.
