Opolskie

Nysa. W sklepach zaczyna brakować wody. Dwugodzinne kolejki do kas. "Całą noc nie spałam"

2024-09-16 10:08

Coraz trudniejsza wydaje się sytuacja w Nysie, gdzie zjeżdżają ratownicy WOPR i GOPR z całego kraju. Mieszkańcy, chcąc przygotować się na powódź, ruszyli do sklepów, gdzie zaczyna brakować już produktów. Butelkowanej wody brakuje na półkach, a w kolejkach do kasy trzeba stać nawet dwie godziny. Mieszkańcy proszą o dostawy zaopatrzenia.

Powódź w Nysie. Ogromne kolejki do sklepów

Bardzo trudna sytuacja wciąż jest w Nysie, gdzie mieszkańcy próbują zabezpieczyć się przed wzbierającą w rzekach wodą. W sklepach brakuje wody butelkowanej, a w kolejkach do kas trzeba czekać nawet dwie godziny. Po mieście cały czas przemieszczają się służby, które do Nysy zjechały się z całego kraju. 

"Całą noc nie spałam, bo się bałam. Sąsiedzi reagują tak jak ja. Przeżyliśmy już raz taką powódź. Być aż tak nieprzygotowanym? To jest niedopatrzenie. Co to jest, że dopiero wczoraj zaczęto spuszczać z jeziora wodę? Jest jakiś bałagan ogólny. Nie wiem, jak miasto wygląda. Szpital jest zalany bardzo, serce się kroi. Jakieś rozliczenia powinny być, bo nie może tak zostać. Ile mamy cierpieć? W mieście jest dramat. Córka tu pracuje, mieszka za Nysą i wczoraj dzwoniła i mówiła, że nie dojedzie, bo jak ma dojechać"

- mówi naszemu reporterowi jedna z mieszkanek Nysy.

W niedzielę, 15 września, zalany został szpital oddziału ratunkowego w Nysie. Pacjentów zaczęto przenosić na wyższe piętra, po czym rozpoczęto ewakuację. Na poniedziałek, godzinę 10:00, ewakuacja pacjentów wciąż trwa. 

"Woda troszeczkę opadła. Jak z okna patrzyłem, to woda pod most nie wchodziła, a teraz wchodzi pod most. Wie pan, my jesteśmy doświadczeni, wszyscy żeśmy samochody poodstawiali. Doświadczenie nas tego nauczyło. Idziemy zrobić jakieś zakupy z wnuczką, żeby jak rano wstanie, to miała jakieś mleko"

- opowiada naszym reporterom mieszkaniec Nysy. 

To właśnie w sklepach obecnie dzieje się najwięcej. Na zakupy ruszyły setki, a może nawet tysiące mieszkańców Nysy. Na półkach brakuje już wody, a nasi reporterzy widzieli ludzi wyrywających sobie produkty z rąk. W kolejkach do kas trzeba czekać nawet powyżej dwóch godzin. Mieszkańcy apelują o nowe dostawy do sklepów.

Dodatkowo, służby w Nysie odnalazły poszukiwanego przez wiele godzin 71-latka. Niestety, nie udało się go uratować. Według nieoficjalnych informacji zmarły mężczyzna był znanym chirurgiem i wieloletnim ordynatorem szpitala w pobliskim Prudniku.

Tak wygląda obecnie sytuacja w Nysie. Galeria z 16.09:

Katastrofalna powódź w Nysie. Woda wdarła się na SOR!