Opolskie tygrysiątka wyjdą na dwór już w połowie listopada. Oczywiście z mamą, bo Tajga i Tundra mają zaledwie 2 miesiące. Na razie możemy je oglądać na ekranie w pawilonie dzikich kotów. A za kilka tygodni już na dużym wybiegu, który wnet opuści ostatni z tygrysich braci - Odris. O jego wyprowadzce było wiadomo od dawna, ale trzeba się z nią pospieszyć bo młodzieniec nie lubi swego taty Diego.
- Diego wrócił na duży wybieg z Odrisem. Ostatni z braci uzyskał już dojrzałość płciową, bo minęły dwa lata. Tygrysy już zapomniały, że są spokrewnione i walczą o terytorium - mówi Aleksandra Czechowska, dyrektorka zoo.
Odris wyjedzie do zoo w Helsinkach 11 listopada. Przed wypuszczeniem na wybieg małych tygrysiątek weterynarze i opiekunowie sprawdzą czy nic im nie zagraża. Bo przypomnijmy, ostatniej choroby nie przeżyła najmniejsza z tygrysich sióstr. Pozostałe dwie wróciły do zdrowia, rosną i dokazują jak wszystkie kocięta. Wciąż są pod stałą kontrolą weterynarzy, ale to im nie przeszkadza w codziennym brykaniu i zabawie. Chętnie poznają nowe smaki i otoczenie, oczywiście pod czujnym okiem mamy.
- Mama chce też mieć od dzieci chwile odpoczynku, bo dziewczyny mocno się nią bawią. Podgryzają ją, podduszają, skaczą po niej, wchodzą jej na głowę i grzbiet - opowiada Aleksandra Czechowska, dyrektorka zoo.
Skoro tygrysi bracia opuścili swój dom, to czy to znaczy, że kiedyś też się pożegnamy z tygrysimi siostrami?
- One będą kiedyś tworzyły swoje rodziny, aczkolwiek ciężko dzisiaj o tym mówić. Bardzo się z nimi związaliśmy. Nie chcemy by wyjeżdżały, ale takie są prawa hodowlane - tłumaczy Aleksandra Czechowska, dyrektorka zoo.
Tundrę i Tajgę zobaczymy po 11 listopada, a Odris wyjedzie założyć własną rodzinę w Helsinkach.
