- Śledztwo w sprawie tragicznego pożaru na strzelnicy w Chrząstowicach pod Opolem trwa od 3 lat.
- Prawdopodobnie zakończy się w marcu.
Pierwszy zarzut w sprawie pożaru na strzelnicy w Chrząstowicach pod Opolem. Zginęły w nim 4 osoby. Po blisko trzech latach śledztwa instruktor strzelectwa, który prowadził wtedy zajęcia usłyszał zarzut dotyczący sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów. Grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności.
- Dla dobra śledztwa, nie możemy informować o treści złożonych wyjaśnień. Możemy powiedzieć, że to była osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo osób i mienia. Nie jest w tymczasowym areszcie, ale nie możemy na razie mówić o zastosowanych środkach wobec mężczyzny - mówi Konrad Korzeniowski, zastępca Prokuratora Okręgowego w Opolu.
Nie wyklucza, że zarzuty usłyszą kolejne osoby.
- Śledztwo jest prowadzone bardzo szeroko. Odpowiedzialność może spoczywać na wielu osobach. Śledztwo uwzględnia też takie kwestie jak budowa strzelnicy, użytymi materiałami do budowy i ich łatwopalności, dróg ewakuacyjnych - tłumaczy Konrad Korzeniowski, zastępca Prokuratora Okręgowego w Opolu.
Śledztwo w sprawie tragicznego pożaru na strzelnicy w Chrząstowicach zakończy się w marcu.Prokuratura czeka na kolejne opinie biegłych z zakresu balistyki i budownictwa. Bez nich nie ustali przyczyny pożaru.
W pożarze przypomnijmy zginęły 4 osoby, a dwie zostały ranne. Akcja gaśnicza trwała dobę; utrudniała ją amunicja i broń, które znajdowały się w płonących pomieszczeniach.