Grupa ratowników - ochotników liczy już 14 osób.
Zawsze mówię, że u nas drzwi są otwarte dla każdego. Im nas więcej, im więcej rąk do pracy i osób chcących pomagać, tym lepiej. Ja się z tego bardzo cieszę i liczę, że będzie nas z dnia na dzień coraz więcej.
- mówi Tomasz Śmietanka, dowódca grupy.
Coraz częściej rowerzystom lub miłośnikom nordic walkingu zdarza się zejść ze szlaku i to właśnie tam nietrudno o wypadek lub zgubienie drogi. I to im wolontariusze chcą pomagać.
Przeszli specjalistyczne kursy i zdobyli uprawnienia ratownicze.
Parę osób nas teraz wzmocni, mając takie uprawnienia. Jako dowódca tej grupy bardzo się cieszę i jest mi niezmiernie miło, że coraz więcej nas na tym pierwszym froncie i będziemy mogli fachowo komuś pomóc do czasu przybycia ratowników medycznych.
Społeczni ratownicy górscy z Głuchołaz zbierają też na specjalistyczny sprzęt, bo nie mają rządowych dotacji. Pomóc może każdy dołączając do internetowej zbiórki.