Na przystankach autobusowych, billboardach i city-lightach pojawią się apele o zasłanianie ust i nosa, żeby jak najszybciej przerwać łańcuch następnych zakażeń.
Od jednej zarażonej osoby zarazi się sześć kolejnych. Te sześć osób dalej zaraża kolejne osoby. Ochrona ust i nosa - nie ma innej możliwości zapobiegania. Naprawdę może przyjść taki moment, że będzie się działo to, co we Włoszech, czy w Hiszpanii.
- mówi Zofia Maj-Twardy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Ratusz - przywołując przykłady Włoch i Hiszpanii - zdecydował się na akcję informacyjną również ze względu na "środowiska antycovidowe", które rozklejają w mieście plakaty negujące istnienie epidemii.
To wszystko już się tam działo. Ludzie umierali nie z tego powodu, że mieli jakiś wyjątkowo ciężki przebieg choroby, tylko nie miał im kto udzielić pomocy, albo nie było łóżek. Już w tej chwili są sytuacje, kiedy karetki czekają przed szpitalami.
Tylko w weekend policjanci z Opola ukarali mandatami 70 osób, które nie zakrywały ust i nosa w miejscach publicznych. Skierowali też do sądu 47 wniosków o ukaranie.