Strzelanina w Namysłowie. Prokuratura prawdopodobnie niedługo umorzy śledztwo

2025-09-26 11:23

Pod koniec listopada ubiegłego roku, rodzinny obiad zamienił się w rodzinną tragedię. Mężczyzna zastrzelił brata i rodziców, a potem przez wiele godzin więził bratową i jej dwie kilkuletnie córki.

Strzelanina w Namysłowie

i

Autor: Tomasz Golla/Super Express
  • Prokuratura prawdopodobnie umorzy śledztwo w sprawie strzelaniny w Namysłowie. 
  • Czekają jeszcze na ostatnie opinie biegłych. 

Śledztwo w sprawie ubiegłorocznej strzelaniny w Namysłowie dobiega końca. Najpewniej prokuratura umorzy sprawę, bo mężczyzna, który zabił swoich rodziców i brata, popełnił samobójstwo. Wiadomo, że był pijany, a jego motywem miało być faworyzowanie rodzeństwa.

- Czekamy na opinie biegłych z zakresu balistyki. Badamy też ślady zabezpieczone z dłoni Krzysztofa K., tak by ponad wszelką wątpliwość rozstrzygnąć, że osobą, która pozbawiła go życia był on sam - mówi Stanisław Bar z opolskiej prokuratury. 

Krzysztof K. miał pozwolenie na broń; śledczy nie dopatrzyli się żadnych uchybień w procedurze jej przyznania.

- Prokurator zweryfikował kwestię otrzymania pozwolenia na broń przez Krzysztofa K. Z ustaleń, poczynionych przez prokuratora, wynika że wszelkie wymagania przewidziane przepisami prawa zostały spełnione. Więc nie ma podstaw, by kwestionować zasadność wydanej decyzji - tłumaczy Stanisław Bar z opolskiej prokuratury. 

Ofiar ubiegłorocznej strzelaniny w Namysłowie mogło być więcej. Na rodzinny obiad nie wszyscy przyszli.Krzysztof K. zabił na tym spotkaniu swych rodziców i brata, a następnie siebie. Śledczy przypuszczają, że zabójstwo planował starając się o pozwolenie na broń.

- Istotnie, tej treści informacje uzyskano w toku śledztwa, które pozwalają nam domyślać się, że Krzysztof K. miał zamiar objąć zamachem także innych członków rodziny - dodaje Stanisław Bar z opolskiej prokuratury. 

Prokuratura prawdopodobnie w najbliższych tygodniach umorzy śledztwo.

Przypomnijmy, że Krzysztof K. przetrzymywał też swoją bratową i jej dwie kilkuletnie córki. Kobiecie udało się uciec i wezwać pomoc. Dziewczynki nie widziały zbrodni. Spały w jednej z sypialni na piętrze.

Opole Radio ESKA Google News