Zmiany na mapie oświatowej Opolszczyzny. Do kuratorium oświaty wpłynęły już pierwsze wnioski z Ozimka, Kietrza i Lubrzy. Dotyczą łączenia filii szkół, zamiaru zamknięcia podstawówki w Dobrzyniu czy jednego z przedszkoli. Wszędzie powodem jest za mała liczba dzieci.
- Mówimy np. o likwidacji przedszkola, do którego chodzi tylko 10 dzieci. Nie robiłabym z tego wielkich fajerwerków likwidacyjnych, bo są to bardzo racjonalne decyzje z mojego punktu widzenia - mówi Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty.
Zmiany nie są jeszcze przesądzone. Najpierw kuratorium musi sprawdzić ich zasadność. Tam gdzie jednak zgodzi się na zamknięcie placówki, gminy będą musiały zapewnić bezpłatny dojazd do innych.
Opolskie kuratorium oświaty czeka na kolejne wnioski w sprawie zamknięcia 5ciu szkół. W gminach Cisek i Zdzieszowice radni uchwalili już uchwały intencyjne. Tłumaczyli to tym, że w placówkach jest za mało dzieci.
- W bardzo wielu przypadkach rodzice chcą by szkoła została, bo jest blisko, ale też mają do niej sentyment bo sami się w niej uczyli - dodaje Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty.
I podkreśla że przypadku małej liczby uczniów remonty w szkołach są nieopłacalne.
- Zawsze przy zgłoszeniu takiego wniosku o zamknięcie szkoły, rozmawiamy z gminami o tym jaka jest fizyczność tej szkoły, jakie jest jej wyposażenie, czy dzieci mają boisko czy salę gimnastyczną. Też na to warto zwrócić uwagę, żeby wszystkie dzieci w całym województwie miały te same warunki edukacji - tłumaczy Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty.
Zanim gmina zlikwiduje lub połączy placówki musi zdobyć pozytywną opinię kuratorium. Więc ich los nie jest przesądzony.