- Tama w Jarnołtówku wymaga drobnych napraw.
- Prace mają ruszyć w przyszłym roku.
Tama w Jarnołtówku wymaga drobnych napraw - wynika z ekspertyzy, którą zleciły Wody Polskie. Zbiornik poradził sobie z ubiegłoroczną powodzią, ale woda zniszczyła kilka elementów.Kamienna zapora przetrwała, ale trzeba wymienić część urządzeń i uszczelnić korpus ziemny.
- Tak jak podejrzewaliśmy, korpus ziemny musimy uszczelnić. Chcę uspokoić ludzi, że tama nie przecieka. Gdyby doszło do kolejnej powodzi to zapora spełniłaby swoją funkcję i wytrzymała napór wody. My teraz podejmujemy kolejne działania, żeby wzmocnić zaporę i zabezpieczą zabytkowy korpus zapory na kolejne dziesięciolecie - mówi Marcin Jarzyński, wiceprezes Wód Polskich.
Remont ma ruszyć w przyszłym roku.
- Działamy w trzech krokach, krok pierwszy to działania interwencyjne po powodzi, krok drugi odbudowa i przywracanie stanu sprzed powodzi, krok trzeci budowanie odporności. To jest proces, którego nie da się zrobić w kilka dni, a nawet kilka lat - dodaje Marcin Jarzyński, wiceprezes Wód Polskich.
Przypomnijmy, że Wody Polskie zleciły ekspertyzę na prośbę mieszkańców, którzy obawiali się o stan ponad 100letniej tamy.
Dodajmy, że Wody Polskie odbudowują i udrażniają koryto Bystry i Złotego Potoku w Jarnołtówku i Pokrzywnej. W Łące Prudnickiej i w Prudniku zabezpieczają wały.