„Twarde prawo, ale prawo i my do tego jesteśmy zobowiązani, żeby go przestrzegać, więc tutaj żadnej drogi do negocjacji nie ma. Porozmawiać zawsze można. Natomiast, jeżeli już, to adresatem tego listu powinny być związki zawodowe, ministerstwo i parlamentarzyści” — mówi Aleksander Iszczuk, naczelnik wydziału oświaty.
Na liście i apelu się nie kończy. Nauczyciele, którzy go podpisali, zapowiedzieli, że do czasu rozwiązania sprawy nie będą chodzić z uczniami na imprezy organizowane przez miasto czy uczelnie, czyli również na te skierowane właśnie do nich.
Naczelnik wydziału oświaty ma dla nauczycieli rade.
„Jeżeli wiedzą, że klasa wychodzi i będą mieli godzinę wolną, wystarczy pójść do dyrekcji, zgłosić, że gdyby była potrzeba pójścia na zastępstwo, to są do dyspozycji. To jest ten element organizacyjny, który można wprowadzić” — dodaje Aleksander Iszczuk, naczelnik wydziału oświaty.
Problem dotyczy całego kraju; nauczyciele masowo rezygnują z wyjść na zajęcia poza szkołą.
