- Uczniowie opolskich szkół rezygnują z edukacji zdrowotnej.
- W niektórych szkołach będzie trzeba połączyć klasy, aby poprowadzić zajęcia.
Połowa uczniów szkół ponadpodstawowych na Opolszczyźnie zrezygnowała z edukacji zdrowotnej. Ta liczba może się zwiększyć, bo jeszcze dziś (25.09) można składać deklaracje. W podstawówkach - nieco lepiej.
- Jest szkoła, gdzie tylko 5% uczniów złożyło deklarację, że nie chcą brać w udziału w tych zajęciach. Bardzo statystycznie, myślę że w szkołach podstawowych tak ok. 30-40% uczniów zrezygnowało z zajęć - mówi Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty.
Rezygnacje z zajęć wiążą się też ze zmianą planu lekcji.
- W tych szkołach, gdzie z danej klasy nie wszyscy uczniowie zrezygnowali, trudno będzie ten przedmiot umocować w środku planu lekcji. Zwłaszcza, że plany są już od dawna zaakceptowane. Będzie się to wiązało z tym, że termin lekcji będzie trzeba dopasować do planu lekcji dwóch lub nawet trzech klas - tłumaczy Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty.
Jak tłumaczyli uczniowie szkół ponadpodstawowych zrezygnowali z edukacji zdrowotnej, bo mają za dużo zajęć. Z uczniami rozmawiała nasza reporterka Patrycja Śmigielska.
- Mama mnie wypisała z tego przedmiotu. - Po co mam chodzić na dodatkowy przedmiot. - Dla mnie to marnowanie czasu, zwłaszcza, że mogę iść szybciej do domu. - U mnie w szkole tylko dwie osoby chodzą na edukację zdrowotną i to dlatego, że rodzice im każą. - Zrobiłem tak jak moi koledzy i się wypisałem. - Mieliśmy podobny przedmiot w podstawówce i nie uważam bym teraz go potrzebował. - Będę miał w tym roku dużo egzaminów i wolę się na to przygotować, a nie siedzieć dodatkowo w szkole - mówią opolscy uczniowie.
W szkołach podstawowych powody są inne.
- Powody są różne. To zależy od typu szkoły i środowiska lokalnego. Też od tego czy rodzice, wspólnie, z danej klasy namówili się lub zostali przez kogoś namówieni do atakowania tego przedmiotu - mówi Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty.
Nasza reporterka, Patrycja Śmigielska sprawdziła jak wygląda sytuacja z prowadzeniem zajęć edukacji zdrowotnej w Publicznym Liceum Ogólnokształcącym nr 1 w Opolu.
- W naszej szkole tak naprawdę powstały tylko dwie grupy edukacji zdrowotnej w klasach pierwszych. W klasach drugich i trzecich nie ma nawet jednej osoby, która by wyraziła chęć udziału - mówi Bernarda Zarzycka, dyrektorka liceum nr 1 w Opolu.
W podstawówkach takich rezygnacji jest mniej. W szkole podstawowej nr 21 w Opolu na zajęcia nie będzie chodzić około 40% uczniów.
- Na pewno przeważająca część jednak chodzi. Wielu rodziców mówiło o rezygnacji z powodu zbyt dużej liczby zajęć lub trudnych dojazdów - mówiła Marzena Pawłowska, dyrektorka szkoły.
Rodzice mogą składać deklaracje jeszcze tylko dzisiaj (25.09), ale nauczyciele nie spodziewają się już dużych zmian.
