Wody Polskie zawiadomiły już prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy modernizacji zbiornika Nysa. Według ekspertów, którzy badali kaskady system sterowania działał wadliwie, a urządzenia pomiarowe mogły zawyżać dane dotyczące poziomu wody, a to mogło spowodować w ubiegłym roku zalanie Nysy.
- Zbiornik zadziałał niewłaściwie. Mogło być to skutkiem wad wykonawczych przez podmioty wyspecjalizowane do modernizacji tego typu inwestycji. Dlatego też wtedy mogliśmy mieć pewność, że wszystko zostanie wykonane zgodnie z zasadami - mówi Filip Szatanik z Wód Polskich.
Zbiornik Nysa był modernizowany w latach 2010-2016 przez ówczesny Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, czyli jeszcze przed powstaniem Wód Polskich.
Opolska prokuratura czeka na zawiadomienie od Wód Polskich o możliwości popełnienia przestępstwa przy modernizacji zbiornika w Nysie. Na razie te zostało złożone do wrocławskiej prokuratury. Opolscy śledczy liczą, że to trafi do nich, zwłaszcza, że analizują już podobne zgłoszenie od naukowców.
- Zawiadomienie jest pokłosiem, które zostało przygotowane przez pracowników Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, właśnie na zlecenie Wód Polskich. Natomiast czy one się pokrywają - na ten moment tego nie wiemy. Jeśli je otrzymamy, to obejmiemy je śledztwem, które już prowadzimy w naszej prokuraturze - mówi Stanisław Bar z opolskiej prokuratury.
Gdy opolscy śledczy otrzymają zawiadomienie z Wód Polskich będą chcieli powołać biegłych, którzy przyjrzą się obu informacjom.
- Niewątpliwie mamy do czynienia z zagadnieniami, które wymagają specjalistycznej wiedzy, chociażby o urządzeniach technicznych zbiornika - dodaje Stanisław Bar z opolskiej prokuratury.
Przypomnijmy, że opolska prokuratura od kilku miesięcy prowadzi śledztwo w sprawie ubiegłorocznej powodzi na Opolszczyźnie. Nikomu nie postawiła zarzutów.