Nie żyje pies, który został ukąszony przez żmiję
To miał być zwykły spacer z psem po osiedlu. Niestety wydarzyła się tragedia. Do zdarzenia doszło w piątek 4 kwietnia na osiedlu Blachownia w Kędzierzynie-Koźlu. Podczas spaceru suczka na swojej drodze spotkała jadowitą żmiję, która ją ukąsiła. Stan psa w bardzo szybkim tempie się pogarszał. Właściciel zabrał sunię do kliniki weterynaryjnej w Katowicach. Niestety, mimo szybkiej interwencji, życia pupila nie udało się uratować.
O groźnym incydencie poinformowano w mediach społecznościowych. Występowanie jadowitych żmij na osiedlu mieszkaniowym wzbudziło duży niepokój wśród mieszkańców, którzy teraz ostrzegają się nawzajem.
Polecany artykuł:
Jedyna jadowita żmija w Polsce
Żmija zygzakowata to jedyna jadowita żmija w Polsce. Można ją rozpoznać po zygzakowatej wstędze ciągnącej się od karku do końca ogona. Choć wzbudza strach, eksperci przekonują, że nie jest agresywna w stosunku do ludzi. Atakuje tylko, jeśli czuje się zagrożona, a zanim ukąsi, ostrzega charakterystycznym sykiem.
- Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach. Lubi miejsca dobrze naświetlone. Dlatego możemy spotkać ją np. na środku leśnej ścieżki, gdzie wygrzewając się ma nieco uśpioną czujność - czytamy w informacji na stronie internetowej Nadleśnictwa Kędzierzyn.
Zdarzają się również przypadki spotkania ze żmiją zygzakowatą na prywatnej posesji czy tarasie. Widząc na swojej drodze żmiję, nie powinno się do niej zbliżać. Najlepiej jest utrzymywać minimum metr odległości.
Wraz z nadejściem wiosny i coraz wyższymi temperaturami, żmije będą coraz częściej spotykane. Aby nie doszło do tragedii, w miejscach, gdzie można się na nie natknąć, należy zachować ostrożność, a także pilnować swoich zwierząt, które mogą zainteresować się nietypowym zwierzęciem na trawniku. Wystarczy, że pies podejdzie zbyt blisko, żmija się wystraszy i go ukąsi. Nie wszystkie takie przypadki kończą się śmiercią zwierzęcia, jednak w każdym z nich konieczna jest pilna interwencja weterynarza.
