Maluchy przyszły na świat pod koniec października, ale ogród pochwalił się nimi dopiero dziś (01.12). Akwaryści przez cały czas uważnie obserwowali płaszczki i… trzymali kciuki. Ciąża trwała około 5–6 miesięcy i przebiegała pod stałą kontrolą weterynaryjną. Młode szybko zadomowiły się w zbiornikach i rosną jak na drożdżach. Najprawdopodobniej to dwa samce i jedna samica.
„My już widzimy trochę przyrostów, przede wszystkim masy u nich. W tej chwili mają około 9 cm szerokości w talerzu i to jest ryba wolno rosnąca, bo do pełnych rozmiarów będzie rosła pewnie około trzech lat w takich warunkach. Natomiast te przyrosty są widoczne – w pierwszych etapach życia są większe, a potem, jak to bywa, zwalniają". – mówił Kuba Piasecki z opolskiego zoo.
Maluchy już samodzielnie jedzą kryl i drobne skorupiaki. Na razie pływają w wydzielonej strefie akwarium, ale można je oglądać. Płaszczki żółte to gatunek pochodzący z Karaibów, bardzo trudny w hodowli, a ich populacja w naturze stale maleje. Akwaryści zapowiadają, że to dopiero początek i w Opolu mogą pojawić się kolejne młode.