65-latka zaginęła podczas ewakuacji
Od kilku dni Polska zmaga się z powodziami i ich skutkami. Najgorzej sytuacja wygląda na południu kraju. Pod wodą znikają domy, majątki i niestety ludzie. Informowano o zaginięciu 65-letniej Ireny Orzeł z Głuchołazów. Kobieta szykowała się do ewakuacji. Zdążyła poinformować najbliższych, że już opuściła swój dom, ale później przestała się kontaktować i nie dotarła na umówione miejsce.
- Mama szykowała się do ewakuacji nad ranem. Sąsiedzi widzieli jak czeka na syna. Brat rozmawiał z mamą przez telefon. Poinformowała go, że już wychodzi z domu po czym momentalnie urwał się kontakt. Mama czekała na ul. Norwida – napisała na Facebooku córka kobiety.
Polecany artykuł:
W środę rano media poinformowały o kolejnej śmiertelnej ofierze powodzi. Jak informuje onet.pl, policja podkreśla, że „wciąż trwają czynności”, więc nie można potwierdzić tożsamości ofiary, ani bezpośredniej przyczyny zgonu.
- Na brzegu Białej Głuchołaskiej zostało odnalezione ciało kobiety. Na miejscu pracowały nasze służby kryminalne. W tej chwili wyjaśniamy wszystkie okoliczności tej śmierci – informował podkom. Dariusz Świątczak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Opolu.
Rodzina straciła nadzieje
Niestety, nadzieję już straciła rodzina 65-latki. Syn pani Ireny w rozmowie z onet.pl stwierdził, że niemal na pewno to jego matka.
- Jeszcze dzisiaj jedziemy zobaczyć ciało, ale poznaliśmy po pierścionkach.
To już ósma ofiara śmiertelna na obszarach objętych powodzią.
Powódź w Głuchołazach. Tak wygląda miasto po przejściu wielkiej wody